Turn the music up and drop it low. Shakin' off your bad, bad lies. Tonight, I'm fallin' off of your rodeo. I'm movin' till the sun goes down. Oh, it's gettin' hot and heavy now. I'ma have a real good time. Tonight, I'm fallin' off of your rodeo. I'ma have a real good time. Tonight, I'm fallin' off of your rodeo.
Tłumaczenia w kontekście hasła "rzucanie kamieniami" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Twoim zadaniem jest chronić go przed plemion rzucanie kamieniami w niego.
Tłumaczenia w kontekście hasła "rzucanie uroków" z polskiego na niemiecki od Reverso Context: Gryzło mnie to rzucanie uroków i złamanie ci karku.
Since you been gone. I've been dancing on my own. There's boys up in my zone. But they can't turn me on. 'Cause baby, you're the only one I'm coming for. I can't take no more, no more, no more. [Chorus: Demi Lovato] I wanna fu-oo-oo *, but I'm broken hearted. Cr-cr-cry but I like to party.
Czterech gości w krawatach i białych koszulach, z prostym, akustycznym instrumentarium, robi prawdziwy show. – Śpiewamy lekko, ale o rzeczach ważnych – mówią
Tak się dzieje jak ci końcówka skrzydła dziwnym zrządzeniem losu wejdzie pod linki. Zdarza się najczęściej tuż przy starcie przy niedokładnej kontroli skrzyd
I am trying hold on (I'm wide awake) God knows that I tried. Seeing the bright side (I'm wide awake) I'm not blind anymore. I'm wide awake. I'm wide awake. Yeah I'm falling from cloud nine (it was out of the blue) Crashing from the high. You know I'm letting go tonight (yeah I'm letting you go)
The person you were kissing wasn't me. And I would never ask you. I just kept it to myself. [Chorus: The Weeknd] I don't wanna know. If you're playin' me, keep it on the low. 'Cause my heart can't take it anymore. And if you're creepin', please, don't let it show. Oh, baby, I don't wanna know.
😳 Nie widzimy prawdy, bo jesteśmy ślepi. Oślepiają nas wszystkie fałszywe sądy, które przechowujemy w głowie. Ufamy swoim przekonaniom z przeszłości , a tym
We couldn't find any rhymes for the word krawatem. Maybe you were looking for one of these terms? kraut , krauter , krauth , krauze , kravis , krawccykiewi , krawiec , kray , kreager , kreamer
ALUDv4s. Narkotyki. Złe, zakazane, szkodliwe. Rynek jednak kwitnie. W filmie i literaturze portretowane zarówno od tej mrocznej strony, jak i od tej radosnej. Nie wiadomo gdzie się opowiedzieć, zwłaszcza że w muzyce nie jest lepiej. W jakiś magiczny sposób narracja o danym narkotyku bardzo przypomina samą specyfikę jego działania. Forma odzwierciedla treść, nawet jeśli jest to kompletnie niezamierzone. Z nieznanych przyczyn najwięcej do powiedzenia w narko-kwestii mają muzycy rockowi. Czyżby obowiązywała jakaś zniżka uzależniona od ilości gitar w składzie? Przedstawiam Ci, miły Czytelniku, całkowicie subiektywne zestawienie dziesięciu najlepszych piosenek o narkotykach. Nie wliczając oczywiście samych peanów na cześć marihuany – tu należałoby ułożyć osobne top 10. Bo narkotykiem rozumianym jako używka może być oczywiście wszystko. Nie wczoraj Kesha odkryła, iż „your love is my drug”. Ale dziś nie o tak pięknych metaforach. Chodzi tylko o twarde fakty na temat narkotyków, również tylko twardych. 1. Eric Clapton „Cocaine” Król Clapton nie owija w bawełnę. „Kokaina” to klasyk ograny i znany na wylot, jednak jest w nim coś, od czego nie możemy się uwolnić, niczym od tytułowej kokainy. Nie mamy tu do czynienia z rozwiniętą metaforyką, homeryckimi porównaniami czy innymi figurami stylistycznymi, które ubarwiają tekst. Wymowa jest prosta, a przekaz jasny: „ona nie kłamie”. Biała Dama to istne serum prawdy. Problem tylko w tym czy aby naprawdę chcemy ją poznać? RANK: DO DRUGS. 2. Queens Of The Stone Age „Feel Good Hit of the Summer” Josh Homme nie śpiewa o jakimś konkretnym odczuciu po ćpaniu, nie ocenia – po prostu wymienia ciągiem poszczególne używki. „Nikotyna, valium, vicodin, marihuana, ecstasy i alkohol. KKKKOKAINA”. Na samym końcu ciągu kokaina, niczym swoiste ukoronowanie. Im dłużej trwa wyliczanka, tym muzyka robi się głośniejsza i hałaśliwsza, tak jakby specjalnie całość miała nabierać rozpędu, by stać się nieznośnie przytłaczająca. Może chodzi o to, że lepiej nie mieszać? RANK:? 3. The Beatles „Lucy in the Sky with Diamonds” Tłumaczenie Lennona o rzekomym napisaniu tej piosenki po zobaczeniu obrazka autorstwa syna nie przekonało chyba nikogo. Nic innego, tylko kwas pasuje do tej wizji Lucyny na tle nieba usianego diamentami. Mogłoby się wydawać, że to płytka metafora, którą ułożyć mógłby każdy, ale tripowy klip wyjaśnia wszystko. TO MUSIAŁO BYĆ LSD. Całość albumu „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band” wygląda podejrzanie kolorowo, nie wspominając o filmie „Yellow Submarine” zekranizowanym na jego podstawie. Przypadki nie istnieją. Ostatecznie, akceptując tłumaczenie Lennona, zawsze można założyć, że to synowi dosypano coś do tradycyjnej herbatki five o’clock. RANK: DO DRUGS. 4. Blur „Beetlebum” Zamiast kadrów z „Beetlejuice” wyobraźcie sobie Damona Albarna wciągającego opary hery przez rozgrzaną folię. Metoda znana z „Dzieciaków” czy „Gummo” nazywa się „chasing the dragon” albo „chasing the beetle” – to już bezpośrednia referencja do utworu Blur. Sam klimat oczywiście odpowiada narkotykowi, Albarn sennie i powoli śpiewa „po prostu odpływam” . „Ona mnie nakręca”. RANK: DO DRUGS. 5. Jimi Hendrix „Purple Haze” Hendrix: kolejny (obok Lennona) artysta, który nie chce się przyznać. Dałby spokój, wszyscy wiemy jak wyglądały lata 60. w Stanach Zjednoczonych Ameryki – nie było szans chociażby nie otrzeć się o narkotyki. Tym bardziej, że zwrot „purple haze” odnosi się nie tylko do fioletowego haszyszu, ale i do pewnej odmiany LSD. Nie ma przypadków, zwłaszcza że estetyka całego The Jimi Hendrix Experience wygląda na mocno kwasową. „Am I happy or in misery?” retorycznie pyta Hendrix. Po śnie o fioletowej mgle (jak tłumaczył genezę tekstu) takie rozterki raczej nie przyszłyby mu do głowy. RANK: ? 6. MGMT „Time to Pretend” Biedny John Bonham – jego śmierć przez zadławienie własnymi wymiocinami przetacza się przez popkulturę od 1980 roku, będąc przetwarzaną na miliony sposobów. Muzycy MGMT również skorzystali z tego motywu, okrasili obficie herą i koką – i oto mamy „Time to Pretend”. „To nasza decyzja, by żyć i umrzeć młodo”. Zasadniczo wymowa tekstu jest nieciekawa: skazanie na samotność, zapomnienie miłości i rodziny, czas udawania, ostatecznie zgon. Melodia natomiast tak skoczna, że od razu chcemy udawać, umierać i porzucać wszystko. Kusi zwłaszcza fragment: „co innego możemy zrobić?/Znaleźć pracę w biurze i budzić się rano, by dojechać na czas?”. Ćpać zatem czy nie? Coś za coś, mówią chłopcy z MGMT. I nie dają odpowiedzi. RANK: ? 7. Placebo „My Sweet Prince” Mroczna kropka nad i. Wydaje się jasne – biseksualista Molko śpiewa o miłości do Słodkiego Księcia. „Nie wiedziałem, że będę pełny pożądania”; „mój słodki książę, jesteś tym jedynym” – to nie tak! Wystarczy poczytać o efektach działania heroiny na Wikipedii i okazuje się, że „Sweet Prince” to kompendium wiedzy. Sam klimat piosenki, mroczny i ciężki, idealnie odnosi się do zdań o działaniu depresyjnym na ośrodkowy układ nerwowy. „Wspólnie możemy przepędzić ten ból”; „to wszystko przywróci ogień/ścieśni dziurę w mojej żyle” – to nie metafory, to autentyk. RANK: DON’T DO DRUGS. 8. The Stranglers „Golden Brown” Jakoś łatwo przyznać się muzykom śpiewającym o heroinie, o co chodziło w tekście. Wokalista The Stranglers, Hugh Cornwell, otwarcie mówi, że tekst opowiada zarówno o kobiecie, jak i o heroinie; o tym, jakich dostarczają przyjemności. „Przybywa z daleka/zostaje na dzień” – szkoda, że nie ma mowy o zjeździe po! „Żadnych trosk przy złocistobrązowej” – i nawet melodia jest beztroska, jest miło i fajnie, fajnie jest ćpać. RANK: DO DRUGS. 9. The Raveonettes „ Raveonettes nie śpiewają o żadnym konkretnym narkotyku, nie kierują też słów do żadnej konkretnej osoby. „Wiem, że je lubisz, wiem, że je masz – To ujęcie pasujące do używek w ogóle – jako ogólnoludzka, wspólna słabość. Zew Tanatosa, skłonność do autodestrukcji. Ludzkość jest zwykłą bandą straceńców. Najgorsze, że przez utwór Raveonettes przebija niema zgoda, mimowolna akceptacja. „I know you love”. Cóż poradzić? RANK: YOU DOIN’ IT ANYWAY. 10. The Rolling Stones „Brown Sugar” Tak wiele piosenek Stonesów opowiada o narkotykach, że nie sposób wybrać faworyta. „Brown Sugar” będzie więc tylko reprezentantem. W ramach ich twórczości można by przeprowadzić osobny ranking, ale „Brown Sugar” jest flagowym przykładem – zarówno twórczości Toczących Się Kamieni, jak i ich podejścia do narkotyków. Jest to bowiem sama radość, a bogata metaforyka odnosząca się do sfery seksualnej nie pozostawia żadnych wątpliwości interpretacyjnych. Jak widać po ich karierze te metody są idealne, aby zakonserwować młodzieńczego ducha i pełnię energii. Brązowy cukier smakuje wyśmienicie, śpiewa Mick Jagger, niezależnie od tego czy mamy na myśli czarnoskórą dziewczynę, czy brudną herę. RANK: DO DRUGS. Podsumowanie tego skromnego rankingu wypada niezwykle ciekawie – wbrew obiegowej opinii: nic, tylko ćpać! Ale nie żyjemy w szalonych latach 60., nie jesteśmy muzykami rockowymi i nie stać nas – jeśli nudna profilaktyka Was nie przekonuje, weźcie chociaż to pod rozwagę zanim rzucicie się do telefonów, by dzwonić do swojego dilera. Poza tym powszechnie wiadomo, że na potrzeby jakiegokolwiek dzieła, muzycznego, literackiego czy filmowego, trzeba koloryzować. Prawda nie może stać na przeszkodzie dobrej opowieści, niezależnie od tego czy oglądamy „Las Vegas Parano”, czy słuchamy Stonesów. A kogo by tam interesował zjazd czy złoty strzał? W ramach zadośćuczynienia zdroworozsądkowemu społeczeństwu oraz odstawienia wizji na temat fantastycznego działania używek proponuję „Requiem dla snu”.
fot. pexels Weselne przesądy to oddzielna kategoria dla tych, którzy starają się organizować ślub zgodnie z tradycją i zwyczajami, o których słyszeli od małego. „Nie zakładaj pereł na ślub„, „Uważaj na to, aby narzeczony nie zobaczył Cię w sukni ślubnej” itd… Ty oczywiście wystraszona przez babcie i mamę chcesz, aby ten najważniejszy dzień w życiu obył się bez wpadek. Co robisz? Chcesz uwzględnić wszystkie przesądy, ale szybko okazuje się, że jest ich zdecydowanie za dużo 😂 Spis Treści1 Lepiej dmuchać na zimne?2 Weselne przesądy, czyli 8 najbardziej popularnych zabobonów. Których przestrzegaliście na swoim przyjęciu? Lepiej dmuchać na zimne? Mówi się, że przestrzeganie ślubnych przesądów sprawi, że wszystko ułoży się po myśli nowożeńców. Niestety takiej pewności nie ma nikt i żadna nieziemska siła nie jest w stanie sprawić, aby pogoda w dniu ślubu była wymarzona, kwiaty na ślub nie opadły, goście byli zadowoleni, a zabawy weselne sprawiły, że wszyscy będą uradowani. Mimo wszystko i tak każdy z nas bierze zabobony na poważnie. Zaskakujące, prawda? fot. pexels Weselne przesądy, czyli 8 najbardziej popularnych zabobonów. Których przestrzegaliście na swoim przyjęciu? W czasie zabawy także niektórzy pamiętają o przesądach, które mogą w jednej chwili wszystko zepsuć. Czego się wystrzegać i o czym pamiętać? Rzucanie welonem. Panna młoda powinna zrobić to raz. Drugi raz przynosi podobno nieszczęście Przenoszenie przez próg. To dość znany przesąd. Pan Młody powinien na rękach przenieść swoją świeżo poślubioną żonę przez próg. Dzięki temu potencjalnie ratuje ją przed potknięciem, które jest złą wróżbą Bukiet panny młodej lub welon. Bardziej niż przesąd można powiedzieć, że to zwyczaj. Ta z panien, która złapie jedną z dwóch wspomnianych rzecz, następna wyjdzie za mąż Rzucanie muszką lub krawatem. Analogicznie sprawa wygląda wśród panów. Ten kawaler, który jako pierwszy złapie rzucaną przez pana młodego rzecz, szybko się ożeni Pierwszy taniec. Jeśli para pomyli kroki w czasie pierwszego tańca, mówi się, że nie będzie zgodnie iść przez życie Rzucanie kieliszkami. Nowożeńcy powinni rzucić za siebie kieliszki po tym, gdy spożyją alkohol. Jeśli szkło się potłucze, będą ze sobą szczęśliwi Powitanie z niespodzianką. Para Młoda otrzymuje dwa kieliszki: jeden z wódką, a drugi z wodą. Ta osoba, która wybierze kieliszek z alkoholem, będzie rządzić w związku Chlebem i solą… W czasie powitania chlebem i solą, ktoś zadaje pytanie o to, co panna młoda woli: chleb, sól czy pana młodego. Właściwa odpowiedź powinna brzmieć: „Chleb, sól i Pana Młodego, aby pracował na niego” Z którymi przesądami spotykacie się najczęściej? Czy Waszym zdaniem należy je brać na serio w czasie ślubnych przygotowań? Wiktoria, która pracuje przy organizacji wesel, powiedziała, że mimo tego, że ludzie szydzą z zabobonów, wiele osób i tak się nimi kieruje. Jeśli mam być szczera, jestem w szoku, że cały czas tak to wygląda. Pary Młode biorą sobie do serca ślubne przesądy i naprawdę niejednokrotnie słyszałam o tym, jak nowożeńcy i ich rodziny dopinają wszystko na ostatni guzik z uwzględnieniem tradycji i zabobonów fot. pexels
1. JAKI JEST SKŁAD ZESPOŁU? Zespół występuje w czteroosobowym składzie – Diana – śpiew, Justyna – śpiew, Bartek – saksofon, Arek – śpiew, instrumenty klawiszowe. 2. JAKIEGO RODZAJU REPERTUAR WYKONUJECIE? Ponad 600 utworów pozwala nam dostosować się do każdego odbiorcy. W repertuarze mamy najnowsze hity z list przebojów oraz tzw. standardy. Bez problemu znajdziemy coś dla szalonych 18-tek oraz dla cioci z wujkiem, czy dla babci 🙂 3. CZY GRACIE UTWORY ZAGRANICZNE? Na imprezach wykonujemy utwory w siedmiu językach. Repertuar zagraniczny jest tak szeroki, że w zasadzie możemy zagrać całą imprezę w językach obcych. Na weselu staramy się “mieszać” repertuar polski z zagranicznym, tak, by każdy gość mógł znaleźć coś dla siebie. 4. JAKI UTWÓR NAJCZĘŚCIEJ WYKONUJECIE NA PIERWSZY TANIEC? Mamy kilka sprawdzonych propozycji, które dla tych “mniej tanecznych” Par będą idealne. Jeśli Para Młoda ma przygotowany układ taneczny, najczęściej dostarczają nagranie na płycie CD, które jest odtworzone na Pierwszy Taniec – można wtedy mieć pewność, że układ wyjdzie perfekcyjnie. 5. CZY ZAPEWNIACIE OPRAWĘ MSZY ŚWIĘTEJ? Zespół nie obsługuje Mszy Świętej. W trakcie Mszy na sali, gdzie będzie odbywać się wesele przygotowujemy sprzęt do całonocnej pracy. 6. CZY GRACIE MARSZA I ODPROWADZACIE DO KOŚCIOŁA? Na życzenie Młodej Pary, zgodnie z tradycją gramy tzw. marsze weselne pod domem Państwa Młodych. Obecnie klienci najczęściej zamawiają obsługę tylko w domu Pani Młodej, ale jeśli Państwo Młodzi mają takie życzenie, gramy także w domu Pana Młodego. Nie odprowadzamy Młodej Pary marszem do kościoła. Gra w domu przed ślubem jest usługą dodatkowo płatną. 7. JAKIE ZABAWY ROBICIE NA OCZEPINACH? Mamy dwie opcje – standard lub “coś nowego”. Rzucanie welonem czy krawatem każdy nie raz już widział – mamy super nowości, które doskonale się sprawdzą i rozweselą gości – wszystko z taktem i kulturą. 8. CZY DLA MŁODYCH PAR OFERUJECIE ||COŚ EXTRA||? Weselami zajmujemy się od wielu lat – przez ten czas nawiązaliśmy współpracę z wieloma firmami z branży weselnej. Dzięki temu, możemy przy podpisaniu umowy zaoferować rabaty u naszych partnerów na zakup np. sukni ślubnej, obrączek czy inych, niezbędnych rzeczy do zorganizowania wesela. 9. JAKA JEST CENA ZA WESELE? Cena każdego wesela jest ustalana indywidualnie. Zależy od opcji jakie wybiera Młoda Para – np. czy mamy grać w domu Młodej Pary, jak daleko jest wesele od Sanoka, w jakim miesiącu jest organizowane przyjęcie weselne (miesiące takie jak np. styczeń, luty, listopad mają cenę niższą). Skromnie dodamy, że po weselu, bardzo często Młode Pary przy rozliczeniu mówią, że powinniśmy “brać” więcej 🙂 10. DO KTÓREJ GODZINY GRACIE NA WESELU ? Umowę najczęściej podpisujemy na 12 godzin liczonych od godziny ślubu, więc jeśli ślub najczęściej jest około godz. 15:00, umowa jest do godziny 3:00 rano. Po tym czasie, jeśli goście chcą się bawić dalej, zawsze istnieje możliwość przedłużenia wesela. O której mamy zakończyć grę, zawsze decyduje Młoda Para. 11. ILE PIOSENEK ZESPÓŁ GRA W JEDNYM BLOKU? Bardzo rożnie, nie ma na to reguły. Np. po Pierwszym Tańcu gramy tyle piosenek, ile sugeruje obsługa, aby mogli zebrać zastawę po drugim daniu i przygotować deser – czasem jest to 4 piosenki czasem 7 – zależy jak uwinie się obsługa, a już podczas wesela gramy od 30 do 45 min, po czym następuje przerwa. 12. JAK DŁUGO TRWAJĄ PRZERWY MIEDZY BLOKAMI? Standardowa przerwa trwa od 10-15min, ale są od tego odstępstwa. Np. gdy fotograf robi zdjęcia rodzinne, a na weselu jest około 200 osób, wiadomo, że w 10 minut nie jest w stanie zrobić pamiątki wszystkim – wtedy jest przerwa odpowiednio dostosowana do sytuacji. Czasem bywają wesela na ponad 200 osób, wtedy podobnie – trudno wydać posiłek takiej ilości gościom w 10 minut – należy poczekać, aż goście ponownie będą gotowi do zabawy po posiłku. Ważne jest to, że bierzemy odpowiedzialność za wesele i mamy świadomość, że ciągle pracujemy na swoją opinię – dlatego przerwy robimy najkrótsze jak to tylko możliwe. 13. CZY ZESPÓŁ PROWADZI ZABAWY WESELNE, JEŚLI TAK TO JAKIE? Na stronie internetowej mamy wyszczególnione zabawy, które na życzenie możemy zorganizować na weselu. Mamy swój tzw. standard, który pojawia się na każdym weselu – ale oczywiście można go zmienić wg. życzenia Młodej Pary. 14. CZY MOŻEMY ZNALEŹĆ OPINIE/REKOMENDACJE OD BYŁYCH MŁODYCH PAR I GDZIE? Kilkanaście opinii posiadamy na stronie www, ale najlepszym źródłem jest nasz profil na facebook’u oraz komentarze ludzi z całego świata o poziomie muzyki na kanale youtube. 15. JAK DALEKO OD SANOKA ZESPÓŁ OBSŁUGUJE WESELA? Najczęściej nie jeździmy dalej niż 400km od Sanoka. W przypadku wyjazdowego wesela (dalej niż 100 km od Sanoka), należy zapewnić dodatkowo nocleg dla zespołu. 16. JAKIE SĄ KOSZTY TRANSPORTU JEŻELI WESELE JEST W DALSZEJ ODLEGŁOŚCI? Do 50 km dojazd jest w cenie imprezy. Jeśli odległość jest większa, cena jest ustalana indywidualnie. 17. CZY W CZASIE PRZERW JEST WŁĄCZANA JAKAŚ MUZYKA? Tak – by klimat wesela trwał od początku do końca, w przerwach serwujemy gościom nastrojową muzykę, tak by nie przeszkadzała w rodzinnych rozmowach. 18. CZY ZESPÓŁ GRA NA POPRAWINACH? Oczywiście! Cena za poprawiny jest liczona od godziny (jedne kończą się szybko, jedne później). Ile godzin trwają poprawiny, tyle się płaci. Poprawiny najczęściej rozpoczynają się o godzinie 16:00, wtedy już na początku witamy gości i przygrywamy kilka melodii, zanim zostanie podany obiad. 19. Z JAKIM WYPRZEDZENIEM MUSIMY ZAMÓWIĆ ZESPÓŁ? Nie ma na to reguły. Miesiące wakacyjne (sezon) zajmują się dużo wcześniej, ale zawsze warto zadzwonić i zapytać o wolny termin 20. CZY ZESPÓŁ GRA WESELA W INNE DNI NIŻ SOBOTA? Tak, najczęściej obsługujemy dodatkowo wesela w piątki i niedziele, choć graliśmy także wesela w inne dni tygodnia. Warto pomyśleć także o dniach świątecznych np. weekend majowy, Boże Ciało i o wspomnianych wyżej piątkach i niedzielach, jeśli wybrana przez Młodą Parę restauracja ma już zajęte soboty. 21. JAK ZAREZERWOWAĆ ZESPÓŁ NA SWOJE WESELE? Jeśli już przyszła Młoda Para ma pewność, że wybierają właśnie HiT Sanok ma dwie możliwości: podpisanie umowy na spotkaniu lub przez internet. Ważne jest to, że prowadzimy działalność gospodarczą, więc bez obaw można wpłacić zadatek na firmowe konto (jeśli np. klienci przebywają właśnie za granicą). Umowa zawiera wszystkie szczegóły wesela, gwarantuje niezmienność ceny, dzięki temu w dniu wesela nie ma żadnych niespodzianek. 22. CZY MOŻNA ZOBACZYĆ GDZIEŚ ZESPÓŁ NA ŻYWO? Jesteśmy specjalistami od wesel, stąd najczęściej gramy właśnie na weselach, ale jeśli w grafiku pojawi się impreza otwarta, informujemy o tym na facebooku. Warto wspomnieć, że jedna para przyjechała do nas na wesele ponad sto kilometrów by nas posłuchać, po czym stwierdzili, że jest tak samo jak na nagraniach w internecie 🙂
Przeskocz do treści Igo prezentuje czwarty singiel z nadchodzącej solowej płyty. Po „Helenie”, „Brudasie” i „To też o tobie” nadszedł czas na pierwszy angielskojęzyczny utwór – „I Need No Love”. Więcej na ten temat Rozrywka w Krakowie Kraków jest prawdziwą stolicą rozrywki południowej Polski. Zresztą jako miasto licznych atrakcji słynie także poza granicami kraju. W każdy weekend na ulicach Krakowa można spotkać zachwyconych obcokrajowców, którzy przylatują do Krakowa spędzać czas w licznych klubach i barach. Warto jednak pamiętać, że w Krakowie można robić znacznie więcej, niż bawić się w klubach – choć warto tego spróbować, bo są one znakomite. Nie brak tu bogatej oferty mniej typowych i nieszablonowych rozrywek. Oto krótki przewodnik po niebanalnych atrakcjach Krakowa. Idealny poradnik na weekend. Klub Badaxe zaprasza na niesamowite doświadczenie, jakim jest rzucanie siekierami. To całkowita nowość, która od razu po wejściu na rynek błyskawicznie zdobyła miłośników. Rzucanie siekierami to idealna rozrywka dla każdego, kto chce odstresować się, poruszać i aktywnie spędzić czas ze znajomymi. Warto zaznaczyć, że u nas rzucanie siekierami traktowane jest jako rozrywka idealna na piątkowy wieczór, jednak na przykład w Stanach zjednoczonych to poważny sport z rozgrywkami ligowymi. Może i u nas rzucanie siekierami stanie się kiedyś tak popularne. Na razie, jeśli chcecie zasmakować tej nietypowej, ale coraz modniejszej aktywności, zajrzyjcie na początek na stronę www. by sprawdzić wszystkie niezbędne informacje, na stronie dowiecie się też, jak zarezerwować tor. W klubie Badaxe możecie też zorganizować imprezę zamkniętą, wynajmując cały lokal. To świetna opcja na niebanalny wieczór kawalerski albo imprezę integracyjną dla pracowników. W Krakowie możecie też znakomicie bawić się, jeśli lubicie zagadki, szyfry i tajemnicze opowieści. O co chodzi? O pokoje zagadek nazywane też escape room. Zasady tej zabawy są bardzo proste. Pokój zagadek to pomieszczenie, w którym grupa bawiących się jest zamykana na określony czas, zwykle na godzinę. Przez ten czasu musicie odnaleźć wyjście i odgadnąć szyfr, który umożliwi otwarcie drzwi. W tym celu musicie rozwiązywać kolejne zagadki oraz wykonywać zadania – często wymagające pomysłowości, nieszablonowego myślenia oraz przede wszystkim współpracy w ramach grupy. Każdy pokój ma swoją fabułę i scenariusz – tematem może być jakaś epoka historyczna, mogą to być motywy kosmiczne, detektywistyczne i wiele innych. W Krakowie znajdziemy na przykład escape room, w którym będziecie szukać leża… Smoka Wawelskiego. Warto też pamiętać, że każdy escape room ma przypisany poziom trudności oraz grupę wiekową – są pokoje zagadek dedykowane dla rodzin z dziećmi, są też scenariusze wyłącznie dla osób dorosłych i o mocnych nerwach. Dość podobną rozrywką, choć o nieco innym charakterze są tzw. domy strachu. Niewiele mają jednak wspólnego z kiczowatymi i raczej śmiesznymi niż strasznymi domami strachu znanymi nam z objazdowych wesołych miasteczek. Współczesny horror house to maksymalny wyrzut adrenaliny i silne emocje w konfrontacji z mrocznymi siłami i potworami – wszystko jest realistyczne i naprawdę przerażające. Z tego powodu horror house, jaki też znajdziecie w Krakowie, to rozrywka wyłącznie dla osób pełnoletnich. Niekiedy zdarzają się scenariusze dla nastolatków, ale wyłącznie za zgodą ich opiekunów prawnych.
piosenka na rzucanie krawatem