Moje wiersze. Moje wiersze są jak perełki Krople rosy na pajęczynie Rozbiegane roztańczone pchełki Jak cyrkowi akrobaci na linie Plączą się na stronicach w zeszycie I śpiewają w sercu nutką rzewną Rozjaśniają moje smutne życie I są dla mnie rzeczą ważną, potrzebną. Wiersz = obraz słowem malowany. Myśli bezładnie tańczą Kobiety były natchnieniem wielu poetów! Panowie, którzy chcieliby wykazać się odrobiną romantyzmu, mogą nieco od nich podpatrzyć. Dzień Kobiet 2016. Życzenia? A może wiersze o Maria Janina Teresa Pawlikowska-Jasnorzewska (1891-1945), poetka i dramatopisarka, znana jako „Polska Safona”.. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - biografia skrócona. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska urodziła się jako Maria Kossak w Krakowie, w malarskiej rodzinie Kossaków. 124 lat temu, 2 sierpnia 1897 roku, zmarł w Krakowie znany i lubiany poeta Adam Asnyk. Jako że był doktorem filozofii jego wiersze wielokrotnie przepajała nuta filozoficznych przemyśleń, ale Mary Oliver jest jedną z najbardziej znanych żyjących poetów, A New York Times opisuje ją jako ” daleko i daleko, najlepiej sprzedającą się poetkę w tym kraju.” słynne wiersze:-dzikie gęsi (1986) podróż (1963) letni dzień (1990) #5 Sappho. długość życia: ok. 630 – ok. 570 p. n. e. narodowość: grecka Od roku 1989 należał do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, a w roku 1990 rozpoczął redagowanie publikowanej w Krakowie przez wydawnictwo Arka serii Biblioteczka Poetów Języka Angielskiego, będąc wyłącznym tłumaczem poszczególnych utworów. W r. 1993 otrzymał Nagrodę ZAiKS dla tłumaczy, w r. 1994 Głos Wielkopolski przyznał mu Nowe wiersze sławnych poetów świetnie pokazują różnice pomiędzy stylami klasyków. Do tego tematyka dotyczy spraw współczesnych, więc ciekawi i intryguje. Mamy wrażenie, że te pastisze są o nas samych, ostatecznie o naszych znajomych. Nie ma nudy. Do czytania zachęciło mnie kilka wierszy, opublikowanych na Instagramie. Nowy Rok Nowy Rok przypada na dzień 1 stycznia. Dzień wcześniej przypada sylwester, czyli huczna impreza organizowana wieczorem, 31 grudnia. Nowy Rok to doskonała okazja do refleksji nad wydarzeniami, jakie miały miejsce przez ostatnie 365 dni. Wiele osób stawia sobie postanowienia, jakie chciałyby spełnić w nowym roku. Zwykle decyzje te dotyczą zmiany pracy, rzucenia nałogów (np Juliusz Słowacki "Słowiański papież". Pośród niesnasek Pan Bóg uderza W ogromny dzwon, Dla słowiańskiego oto papieża Otworzył tron. Ten przed mieczami tak nie uciecze Jako ten Włoch, On śmiało, jak Bóg, pójdzie na miecze; Świat mu to proch! Twarz jego, słowem rozpromieniona, Lampa dla sług, Za nim rosnące pójdą plemiona W światło, gdzie Bóg. Na jego pacierz i Poniżej przedstawiamy listę lektur uzupełniających do 7. klasy. Z pozycji usunięte zostało dzieło Nancy H. Kleinbaum "Stowarzyszenie Umarłych Poetów". A. Christie — wybrana powieść kryminalna; E. Hemingway — "Stary człowiek i morze" H. Kellerr — "Widzieć przez trzy dni" B. Obertyńska — "Z domu niewoli" (fragmenty) aCleD. Obiekty na trasie: Obiekty na trasie: Zajazd Pod Jeleniem Dom Mordechaja Gebirtiga Dom Czesława Miłosza Dom Wisławy Szymborskiej Kamienica, w której ukrywała się Zuzanna Ginczanka Dom Literatów Zajazd Pod Jeleniem Obiekt dostępny z zewnątrz. Zajazd Pod Jeleniem, fot. J. Kornhauser, 2020, CC BY-SA Nawiguj do tego celu Rynek Podgórski 12, Kraków Spacer rozpoczynamy na Rynku Podgórskim, pod charakterystycznym budynkiem znanym jako zajazd Pod Jeleniem lub Pod Jeleniami. Przyszedł w nim na świat w 1891 roku i spędził młodzieńcze lata „papież” krakowskiej awangardy Tadeusz Peiper. Przed pierwszą wojną światową Podgórze było odrębnym miastem, którego wiceburmistrzem przez krótki czas był ojciec Tadeusza – prawnik Abraham Markus Peiper. Peiper mieszkał tu ponad dwadzieścia lat, później wyjechał do Francji i Hiszpanii. Zainteresowania socjalizmem i sztuką awangardową wcielał w życie po powrocie do Krakowa. W kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 5 prowadził redakcję rewolucyjnego pisma Zwrotnica, które okazało się kołem zamachowym dla polskiej awangardy. Po drugiej wojnie światowej, podczas której uciekł do Lwowa, a następnie został zesłany na Wschód, wrócił na chwilę do Krakowa. Schorowany i doświadczony manią prześladowczą zamieszkał w Warszawie, by dokonać swych dni w szpitalu w Tworkach w 1969 roku. Budynek, który oglądamy, wart jest uwagi. Nie tylko dlatego, że jego narożnik zdobią sylwetki dwóch jeleni o wspólnej głowie i efektownym porożu. Również dlatego, że jest to jeden z najstarszych budynków Podgórza – pochodzi z ostatnich dekad XVIII wieku. Przez kolejne stulecie służył jako austriacka gospoda, ostatnia przed przeprawą mostową do Krakowa, na miejscu której wybudowano niedawno pieszo-rowerową kładkę Bernatka. Dom był także świadkiem wydarzeń w czasie Wiosny Ludów i organizacji podgórskiego getta. I znów wypada stwierdzić, że przygoda awangardy paradoksalnie rozpoczęła się w miejscu uświęconym tradycją. Dom Mordechaja Gebirtiga Poprzednie Następne Obiekt dostępny z zewnątrz. Dom Mordechaja Gebirtiga, fot. J. Kornhauser, 2020, CC BY-SA Napis w pobliżu domu Mordechaja Gebirtiga, fot. J. Kornhauser, 2020, CC BY-SA Nawiguj do tego celu ul. Berka Joselewicza 5, Kraków Ulicą Brodzińskiego, kładką Bernatka, a następnie ulicami: Mostową, Bożego Ciała, Miodową – obok synagogi Tempel – i Podbrzezie wędrujemy na skwer Kółeczko i jeszcze parę kroków dalej – pod kamienicę, której fasadę zdobi tablica upamiętniająca jej mieszkańca Mordechaja Gebirtiga. Bez tego poety i autora tekstów piosenek, „krakowskiego Bertolta Brechta”, trudno wyobrazić sobie międzywojenny Kazimierz. Wyuczony na stolarza, tworzył powszechnie znane i lubiane utwory muzyczne, które często sam wykonywał. Blajb gezunt mir, Kroke! (Bywaj zdrów, mój Krakowie!) i Arbetloze marsz (Marsz bezrobotnych) były na ustach wszystkich: i żydowskiej inteligencji, i biedoty, i matek, które nuciły przejmujące Gebirtigowskie kołysanki jak Hungerik dejn ketsele (Głodny jest twój kotek), i wojowniczo nastawionych członków socjaldemokratycznego Bundu. Przez większość życia mieszkał w kamienicy przy Berka Joselewicza 5. Dopiero druga wojna światowa i okupacja wypędziły Gebirtiga na drugą stronę Wisły – do getta. Zginął w czerwcu 1942 roku na rogu ulic Janowa Wola i Dąbrówki, prowadzony z przyjacielem Abrahamem Neumanem do transportu, który miał wywieźć ich do Bełżca. Spoglądające z elewacji rodzinnej kamienicy „ostatniego żydowskiego artysty ludowego” maszkarony nucą S’brent (Gore!), popularną wśród oddziałów ŻOB-u pieśń bojową, która w lapidarny sposób ukazywała nadchodzący kres starego świata. Dziś, w nowym świecie, między wizytami w sklepie z płytami winylowymi i w modnej restauracji, warto zatrzymać się tu, gdzie ktoś napisał żółtym sprayem: Dobrych ludzi coraz mniej. Dom Czesława Miłosza Obiekt dostępny z zewnątrz. Dom Czesława Miłosza, fot. J. Kornhauser, 2020, CC BY-SA Nawiguj do tego celu ul. Wojciecha Bogusławskiego 6, Kraków Ulicą Brzozową docieramy do Plant Dietlowskich. Po kilkudziesięciu metrach spaceru ulicą św. Sebastiana skręcamy w prawo w ulicę Wojciecha Bogusławskiego. Raz-dwa meldujemy się pod kamienicą, w której ostatnie dziesięć lat życia (1994–2004) spędził wraz z żoną Carol Czesław Miłosz. Mieszkanie na pierwszym piętrze, które właściwie niezmienione można od czasu do czasu zwiedzać – w planach jest otwarcie tu muzeum poświęconego pisarzowi – stanowiło centrum Miłoszowskiego mikrokosmosu. Spacerując nieodległymi ulicami – Józefa Sarego, św. Gertrudy, Plantami między Wawelem a Pocztą Główną – możemy poczuć się jak Noblista zmierzający na mszę po angielsku do kościółka św. Idziego lub w stronę którejś z zaprzyjaźnionych restauracji. Miłosz bardzo lubił ten zakątek Krakowa, wciśnięty między Stare Miasto, Stradom i Kazimierz. Twierdził, że przypomina mu Wilno, w którym spędził dzieciństwo i lata młodości. Rząd kamienic przy ulicy Bogusławskiego zapewniał mu spokój, sąsiedztwo czarnych półdzikich kotów, cień rozłożystych drzew i tradycję pisarską – po drugiej stronie ulicy mieszkał przed wojną Ozjasz Thon, rabin i publicysta, a kilka kroków dalej poeta i prozaik Natan Gross. Tutaj powstały dwa ostatnie wydane za życia poety tomiki: To i Druga przestrzeń. Spoglądając na fasadę ładnej kamienicy możemy przywołać słowa z Notatnika Miłosza: Miasta! Nie zostałyście opisane. Dom Wisławy Szymborskiej Obiekt dostępny z zewnątrz. Dom Wisławy Szymborskiej, fot. J. Kornhauser, 2020, CC BY-SA Nawiguj do tego celu ul. Radziwiłłowska 29, Kraków Po wydostaniu się ulicą Sarego na Planty, zmierzamy nimi w kierunku dworca. Na wysokości ulicy Mikołajskiej skręcamy w prawo i po przekroczeniu ulicy Westerplatte obok Domu Turysty wchodzimy w ulicę Mikołaja Kopernika. Po kilkudziesięciu metrach skręcamy w lewo w ulicę Radziwiłłowską, która obok budynku Narodowego Starego Teatru, gdzie przez lata mieściła się wypożyczalnia kostiumów teatralnych, prowadzi aż do ulicy Lubicz. W jednej z ostatnich kamienic, tuż przed istniejącym od lat sklepikiem spożywczym Baśka, w latach 1929–1948 mieszkała Wisława Szymborska – o czym informuje pamiątkowa tablica na fasadzie. To było pierwsze krakowskie miejsce przyszłej poetki po przyjeździe do miasta. Urodzona w podpoznańskim Kórniku i wychowywana w Toruniu Wisława miała wówczas sześć lat. Rodzina Szymborskich zajęła sześciopokojowe mieszkanie na pierwszym piętrze, które poetka wspominała po latach jako typowo mieszczańskie, ze starymi meblami i fortepianem. W kolejnych „własnych” miejscach – w Domu Literatów przy Krupniczej, w budynku przy Królewskiej 82 (wtedy jeszcze 18 Stycznia), w bloku przy Chocimskiej 19 i pod ostatnim adresem: Piastowska 46 – talent poetycki i plastyczny Szymborskiej rozwinął się aż po Nagrodę Nobla, przyznaną jej w 1996 roku. Niemniej to w potężnej kamienicy nieopodal dworca kolejowego powstały pierwsze wiersze, z debiutanckim Szukam słowa opublikowanym na łamach Dziennika Polskiego w 1945 roku na czele. To w tym czasie – po ukończeniu szkół, nauce na tajnych kompletach, pracy w charakterze urzędniczki na kolei – współzałoży Szymborska grupę literacką Inaczej, w której spotka się ze Stanisławem Lemem, Tadeuszem Kubiakiem i pozna przyszłego męża Adama Włodka. Po ślubie młodzi przeprowadzą się do Domu Literatów, ale kamienica przy Radziwiłłowskiej zapamięta literackie początki przyszłej Noblistki, a ona po latach będzie wspominać stiuki na ścianach. Kamienica, w której ukrywała się Zuzanna Ginczanka Poprzednie Następne Obiekt dostępny z zewnątrz. Tablica na domu, w którym ukrywała się Zuzanna Ginczanka, fot. J. Kornhauser, 2020, CC BY-SA Dom, w którym ukrywała się Zuzanna Ginczanka, fot. J. Kornhauser, 2020, CC BY-SA Nawiguj do tego celu ul. Mikołajska 26, Kraków Wracamy na Planty ulicą Ludwika Zamenhofa i pokonujemy drogę do wylotu ulicy Mikołajskiej. To właśnie w jednej z kamienic przy tej ulicy, tuż naprzeciwko odnowionego gmachu Drukarni Związkowej mieszczącego dziś firmy i lokale usługowe, podczas okupacji ukrywała się Zuzanna Ginczanka. Poetka przez lata zapomniana, obecnie na nowo odkryta i uchodząca za jedną z najważniejszych postaci polskiej literatury drugiej połowy lat trzydziestych dwudziestego wieku. Historia Zuzanny Gincburg, bo tak brzmiało jej nazwisko, zaczyna się w Kijowie, gdzie przychodzi na świat w rodzinie żydowskiej w 1917 roku. Jej rodzina wkrótce przenosi się na Wołyń, skąd Zuzanna wyjeżdża na studia do Warszawy. Szybko trafia do kręgu Skamandrytów i zaprzyjaźnia się z Julianem Tuwimem – który publikował jej pierwsze wiersze – oraz Witoldem Gombrowiczem. W 1936 roku wydaje debiutancki tom O centaurach (który zdobędzie pozytywne recenzje) przedstawiając dojrzałą poetykę – z jednej strony wychodzącą z osobistego doświadczenia, z drugiej komentującą coraz groźniejszy świat zewnętrzny. Wybuch wojny wygnał Ginczankę do Lwowa, gdzie wzięła ślub i pisała. Od 1943 roku ukrywała się w Krakowie – najpierw w Swoszowicach, następnie w domu, przed którym stoimy. Wskutek donosu sąsiadów aresztowało ją Gestapo. Prawdopodobnie została rozstrzelana wraz z innymi więźniarkami na terenie KL Płaszów w 1944 roku. Ocalał jej talent poetycki, który możemy podziwiać dzięki kolejnym edycjom jej dzieł. Nostalgia uwiła sieć w tej pięknej, choć niepozornej kamienicy, bowiem – jak pisze Ginczanka w wierszu Obcość – Radość przepływa / zdala / w różowej świątecznej łodzi / daleką obcą rzeką / z ultramaryny i z iłu. Dom Literatów Obiekt dostępny z zewnątrz. Dom Literatów, fot. J. Kornhauser, 2020, CC BY-SA Nawiguj do tego celu ul. Krupnicza 22, Kraków Spacer kończymy przy ulicy Krupniczej – maszerując Mikołajską, przez Rynek Główny i Szewską pod Teatr Bagatela. W połowie długości ulicy, tuż za wylotem ulicy Józefa Szujskiego, stoi od ponad stu lat kamienica projektu Henryka Lamensdorfa, której znaczenie dla krakowskiej literatury jest nie do przecenienia. To właśnie w tym solidnym trzypiętrowym budynku przez pół wieku (od 1945 do 1995 roku) mieściła się siedziba Związku Literatów Polskich. Na parterze odbywały się zebrania i spotkania autorskie oraz działała stołówka. Na piętrach mieszkali pisarze, członkowie ZLP. Konstanty Ildefons Gałczyński, także mieszkaniec, nazwał budynek „domem czterdziestu wieszczów”. Wielu najważniejszych pisarzy związanych z Krakowem mieszkało – dłużej lub krócej – przy Krupniczej 22. Wisława Szymborska, Sławomir Mrożek, Tadeusz Różewicz, Halina Poświatowska, Anna Świrszczyńska, Jerzy Andrzejewski – można wymieniać w nieskończoność. Anegdoty związane z kamienicą – często przywołujące postać szatniarki, pani Loli, którą uwiecznił w serii kabaretowych skeczy Bronisław Maj, a także przypominające sąsiedzkie niesnaski i zwady – zostały opisane w wielu artykułach i książce Anny Grochowskiej. Dziś, patrząc na niszczejący budynek, w którym działa restauracja i punkt kuśnierski, trudno uwierzyć, że był on tętniącym życiem centrum krakowskiej kultury. Choć trzeba przyznać, że decentralizacja przynosi także dobre skutki i dzięki temu poeci mają nieco więcej wolnej przestrzeni dla swojej twórczości. 2 czerwca nakładem Wydawnictwa Znak Literanova ukazały się "Nowe wiersze sławnych poetów" Grzegorza UzdańskiegoAutor "podszywa" się pod poetyckich gigantów i układa wersy o współczesnych problemach, stylizując tekst na Mickiewicza, Szymborską, Różewicza i wielu innychTomik jest zaskakujący: Mickiewicz pisze o lądowaniu łazika na Marsie, Tuwim o lajkowaniu postów, a Auden o... Klocuchu, kultowym polskim youtuberzeUzdański ma świetne oko i ucho - potrafi wyłapać detale pozwalające na oddanie stylu konkretnego autora, co sprawia, że czytelnik czuje, jakby rzeczywiście dostał do rąk nowy wiersz ulubionego poetyWięcej takich recenzji znajdziesz na stronie głównej "Tutaj filmik z wombatem, tam dwadzieścia zdjęć z Aten,/ Podobnych do zdjęć z Indii./ Czyjś felieton (nie czytam). Ktoś grilluje tuńczyka./ Dziecko biega jak pingwin" - tak Julian Tuwim relacjonuje swój newsfeed na Facebooku. Jak to możliwe? Otóż w "Nowych wierszach sławnych poetów" Grzegorza Uzdańskiego możliwe jest chyba jest doskonale znany użytkownikom wspomnianego Facebooka - jeśli wierzyć temu, co podaje ów serwis, publikuje poezję na profilu zatytułowanym tak samo, jak wydany właśnie tomik, od 2014 r. Na popularnym fanpage'u (34 tys. polubień!) zamieszcza pastisze stylizowane na Szymborską, Barańczaka, Mickiewicza, Konopnicką, ale i O'Harę, Szekspira i Brodskiego. Lista inspiracji się nie kończy. Wiersze, które Uzdański opublikował na Facebooku, teraz zostały zebrane w tom - znajdują się w nim też takie niepokazywane nigdzie wcześniej. W "Nowych wierszach" są także fragmenty prozy, np. wariacja na temat tego, jak Joseph Conrad napisałby "Wojnę polsko-ruską pod flagą biało-czerwoną", albo jak Olga Tokarczuk napisałaby "Władcę pierścieni".Uzdański został nazwany "literackim brzuchomówcą" i jest to nadzwyczajnie trafne określenie. Nawet pobieżnie przeglądając "Nowe wiersze" można odnieść wrażenie, że jest w stanie wczuć się w każdego autora i każdą autorkę; przenieść się w czasie, zachowując najświeższe wspomnienia i opisać doświadczenia związane z internetem w stylu wypracowanym kilka wieków wcześniej. Weźmy choćby świetne haiku przywołanego już Bashō: "Zimowy ranek./ Internet/ Nie działa".To przykład na to, jak Uzdański łączy styl poety oddalonego od nas o lata, a nawet wieki (w tym konkretnym przypadku urodzonego w 1644 r.) z prawdziwie współczesnym cierpieniem. Eksperyment, którym jest ta książka, nie udałby się, gdyby nie ucho i oko autora, który potrafi wycisnąć esencję stylu innego poety. Mickiewicz, naturalnie, pisany jest trzynastozgłoskowcem, są u niego przerzutnie (choćby wtedy, gdy dynamicznie opisuje skutki zmiany czasu); Herbert opowiada o życiu na przykładzie Pana Cogito; u Norwida znajdziemy wyróżnione słowa. Widać, jak doskonale Uzdański zna się na poezji - wyczuwa jej niuanse i potrafi ich celnie użyć. Dba też o detal - wiersze poetów zagranicznych są opatrzone dopiskiem z informacją o tłumaczu. I zazwyczaj za przekład "odpowiada" ktoś, kto w rzeczywistości dał się poznać jako tłumacz tego konkretnego autora (np. dramat Szekspira o lekcji zdalnej "przełożył" Józef Paszkowski).Ale styl to nie wszystko, co w "Nowych wierszach" znajdziemy. Zwinność pastiszu przypomina o atrakcyjnej odsłonie poezji, o której prawie wszystkim zdarzyło się zapomnieć, czyli o jej rozrywkowym aspekcie. Wiersz może także dostarczać radości - i tu mamy tego pełen wymiar. Część poezji jest humorystyczna, jak utwór W. H. Audena o... Klocuchu, kultowym polskim youtuberze posługującym się charakterystyczną nowomową - "tłumacz" Czesław Miłosz doskonale ją uchwycił w wersach: "Jeśli zaklnie, to powie co najwyżej »Kruci!«./ Gdy mówi: »Mam tu różne brońki do wyboru«/ I cieszy się: »Ło, jakie! O, ale akcjowo«".Dodatkowo każdy wiersz jest zaproszeniem do wspólnej zabawy: wyłapiesz naśladownictwo? Rozbawi cię szczegół tak związany z poetą? Punkt dla równie wielkim, plusem "Nowych wierszy" jest... uniwersalność. Choć tomik Uzdańskiego to pastisz, nie wystrzega się poważnych tematów - w dużej części są to problemy związane z wykrzywionym przedstawieniem rzeczywistego świata w mediach społecznościowych. Autor w stylu Szymborskiej albo Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej opisuje doznania osób wrzuconych w wir informacji o wielkich sukcesach na Facebooku i smutnym przeczesywaniu profili byłych partnerek czy partnerów na Instagramie. Najtrafniejszą rzecz udaje mu się przyszpilić w wierszu "Newsfeed 2", będącym pastiszem stylu Juliana Tuwima: "Do wesołego komentarza/ Przeklejam serce albo uśmiech.../ Przecież im też się chyba zdarza/ Krzyczeć, wcisnąwszy twarz w poduszkę?"Uzdański, również autor prozy ("Wakacje" z 2016 r., nominowane do Nagrody Conrada oraz "Zaraz będzie po wszystkim" z 2019 r.), nie powiedział w poezji ostatniego słowa. We wrześniu ma ukazać się jego powieść "Wypiór" o Mickiewiczu-wampirze, który żyje we współczesnej Warszawie. Pisana, oczywiście, trzynastozgłoskowcem.(6/6)Grzegorz Uzdański, "Nowe wiersze sławnych poetów", Wydawnictwo Znak Literanova, Kraków 2021Data utworzenia: 2 czerwca 2021, 13:52Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie znajdziecie tutaj. Pokaż menu Strona główna Publikacje Książki – Kraków Książki – Kraków Poezja stanu wojennego. Antologia wierszy, piosenek, kontrafaktur, parafraz i fraszek Poezja stanu wojennego. Antologia wierszy, piosenek, kontrafaktur,parafraz i fraszek, wybór i opracowanie Anna Skoczek, Kraków 2014, 511 s. Opracowana przez Annę Skoczek antologia zawieranajpełniejszy dostępny wybór twórczości poetyckiej, dla której punktemodniesienia były wydarzenia stanu wojennego. Składa się na nią ponad 300 utworów, w tym wiersze poetów znanych, mniej znanych i anonimowych, teksty piosenek, fraszki i epitafia. Zdecydowana większość z nich była publikowana w drugim obiegu. Książka adresowana jest zarówno do literaturoznawców i badaczy kultury, jak i do historyków oraz zwykłych czytelników. Ze wstępu Autorki opracowania: Stan wojenny, wprowadzony w Polsce 13 grudnia 1981 roku, stał się przeżyciem o dramatycznym charakterze. Związek z zaistniałymi wydarzeniami odczuli poeci wszystkich generacji, by wymienić młodych: Tomasza Jastruna, Bronisława Maja, Jana Polkowskiego, nieco starszych: Stanisława Barańczaka, Adama Zagajewskiego, Ryszarda Krynickiego, a także Ernesta Brylla, Jarosława Marka Rymkiewicza oraz starszych: Zbigniewa Herberta, Wiktora Woroszylskiego, Mirona Białoszewskiego, Annę Kamieńską, Czesława Miłosza. Własną ocenę rzeczywistości, obawy, lęki, emocje, postanowili wyrazić nie tylko znawcy sztuki lirycznej, poeci „wysokiego obiegu", również twórcy nieprofesjonalni, autorzy czasami jednego wiersza. Twórczość ta odwołuje się do tradycji niepodległościowej, rozwija kanon tyrtejski i mesjanistyczny. W utworach tych występują treści religijne i patriotyczne, kult bohaterów i męczenników. Szczególną intencją autorów jest przedstawienie prawdy i opis zaistniałej rzeczywistości. Poeta tego okresu pełni szczególnego rodzaju misję: masz zapisywać fakty masz ocalać pamięć wiersz ma być dokumentem porzuć piękne słowa (...) zastrzeleni górnicy tobie swój głos oddali tylko tak mogą mówić tylko tak mogą krzyczeć (Leszek Szaruga, Tylkotak) Gdzie kupić publikacje: Kraków wtorek, 3 kwietnia 2012 r. Twoja przeglądarka nie obsługuje elemetów audio. Kraków to miasto literatury, miasto pisarzy i poetów. Atmosfera Krakowa sprzyja artystom i twórcom, stanowi niewyczerpane źródło inspiracji dla pisarzy i poetów. Z Krakowem związał swoje losy Czesław Miłosz, tu mieszkała i tworzyła Wisława Szymborska – laureaci Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Poezja i literatura są mocno obecne w przestrzeni publicznej Krakowa. Nie tylko dzięki wielu podejmowanym przez licznie mieszkających tu i tu tworzących artystów, twórców i animatorów kultury, dzięki inicjatywom publicznych i prywatnych instytucji kultury, ale także dzięki specyfice samej przestrzeni - labirynt artystycznych piwnic w obrębie Rynku Głównego, liczne kafejki wokół Placu Nowego na Kazimierzu, wreszcie bogactwo atrakcyjnych zabytkowych obiektów i przestrzeni użytkowych, w tym także poprzemysłowych na terenie Zabłocia i Nowej Huty nie tylko przyciągają swoim klimatem ale stanowią niewyczerpane źródło inspiracji dla artystów, w tym także środowisk literackich i miłośników słowa. pokaż metkę Osoba publikująca: JOANNA SZULBORSKA-ŁUKASZEWICZ Data publikacji: 2012-04-03 Data aktualizacji: 2012-04-03

wiersze o krakowie znanych poetów